Telewizory 3D stały się ostatnio bardzo pożądanym towarem na naszym rynku. Według danych Dziennika Gazety Prawnej w 2011 roku sprzedaż telewizorów z technologią 3D ma wynieść 250 tys. sztuk (w pierwszych dwóch miesiącach było to 12 tys. szt.). Czy to oznacza, że na dobre chcemy się przenieść w świat trójwymiarowego obrazu?
Ale do rzeczy. Obecnie najbardziej rozpowszechnioną technologią jest ta wykorzystująca okulary migawkowe. Polega ona na zasłanianiu, przez szybko migające szkiełka, raz prawego, a raz lewego oka. Do mózgu docierają dwa delikatnie różniące się od siebie obrazy, które ten przetwarza w jeden. W taki sposób na ekranie dostrzegamy głębię.
Prócz znakomitego trójwymiarowego obrazu i szpanerskiego wyglądu w okularach, technologia ta ma pewne wady. Otóż przy szybko migających szkiełkach nasze oczy zdecydowanie szybciej się męczą. Migotanie, choć niewidoczne, potrafi przysporzyć niektórych nawet o zawroty głowy. Do tego cena, za jaką możemy uzyskać trójwymiarowy obraz, czyli kupno telewizora 3D i okularów migawkowych, jest znacznie wyższa niż za obraz 2D. Dodajmy, iż kupno tylko jednych okularów 3D (dla jednej osoby) to wydatek rzędu 400 zł. Jednak kto z nas nie chciałby oglądać zwycięskich spotkań polskiej reprezentacji podczas Euro 2012 w 3D? :) W przypadku trójwymiarowej technologii radość zwiększyć się może trzykrotnie.
|
Samsung / Zdrapcene.pl |
Na rynku znaleźć można kilka propozycji telewizorów 3D. Jedną z nich jest TV 3D SAMSUNG PS50C490. W każdej klatce zawartych jest 10 podpól składowych dających częstotliwość 600HZ. Sprawia to, iż kontury są zdecydowanie wyraźniejsze. Przy przekątnej ekranu równej 50 cali jest to znakomity wybór nawet dla najbardziej wymagających i rządnych wrażeń widzów. Więcej informacji znajdziecie też tu:
http://www.zdrapcene.pl/auctiondetails/tv-3d-samsung-ps50c490/78.html
Kilka miesięcy temu Japończycy, naród znany z Godzilli i znakomitej elektroniki, zaprezentowali telewizor 3D niewymagający okularów. Toshiba przedstawiła technologię, w której obraz wysyłany jest do widza pod różnymi kontami za pomocą specjalnych filtrów zawartych w matrycy. Choć daje to o wiele większą wygodę i zdecydowanie mniej męczy oczy, to jednak posiada kilka wad. Aby widzieć obraz 3D musimy ustawić się w odpowiednim punkcie zbieżności - maksymalnie do 50 stopni w lewo bądź prawo. Na razie ogromne koszty produkcji przekładają się na cenę. Za 20-calową wersję musimy zapłacić około 8,5 tys. zł, co sprawia, iż telewizor staje się praktycznie nieosiągalny dla większości z nas. Parametry obecnego telewizora sprawiają, iż jest on mało atrakcyjny. Na japońskim rynku, gdzie obecnie prowadzi się jego sprzedaż, nie jest on popularny. Zresztą Toshiba traktuje go tylko jako prezentację pewnej działającej, ale wymagającej dużo poprawek myśli technicznej. No polski rynek producent zamierza wejść z telewizorami o znacznie większych przekątnych niż prototyp. Niestety nie wiadomo kiedy i za ile będzie można go kupić.
Jeśli marzycie o telewizorze 3D zapraszamy także na nasz portal :)